Spokojna jazda
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano:27.04.2011Kategoria 50-99km
Spokojna jazda z kolegą
Dane wycieczki:
Km: | 70.20 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 20.15 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 19.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 200m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Poniedziałkowy wycisk
Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | dodano:25.04.2011Kategoria 0-49km, po mieście
Dane wycieczki:
Km: | 3.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 18.63 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Powrót
Niedziela, 24 kwietnia 2011 | dodano:24.04.2011Kategoria 0-49km
Spokojny powrót , z dodatkowym balastem:)
Dane wycieczki:
Km: | 21.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 22.58 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 20m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Czasówka - niecałe 20 km
Niedziela, 24 kwietnia 2011 | dodano:24.04.2011Kategoria 0-49km
Rekord z przed roku poprawiony o 10min z 45 na 35 min.
Musiałem się pośpieszyć na śniadanie wielkanocne...
Udało by się zejść poniżej 35min gdyby nie zwalnianie by stanąć na światłach.
Radar w Rychnowach mijałem z prędkością ok 45km/h;]
Musiałem się pośpieszyć na śniadanie wielkanocne...
Udało by się zejść poniżej 35min gdyby nie zwalnianie by stanąć na światłach.
Radar w Rychnowach mijałem z prędkością ok 45km/h;]
Dane wycieczki:
Km: | 19.51 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 33.45 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 20m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Tylko setka
Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano:23.04.2011Kategoria 100-199km
W planie było więcej , ale rano nie wstałem , potem miałem plan B , ale też musiałem odłożyć , żeby się w miarę wyrobić do rodziny.
Dane wycieczki:
Km: | 113.20 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 05:00 | km/h: | 22.64 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 210m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Regeneracja - Więcbork
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano:22.04.2011Kategoria 100-199km
Starałem się za bardzo nie wyżyłować. Cała trasa z bocznym , wschodnim wiatrem , więc nie kiedy trzeba było dorzucić do "pieca".
Wyjazd dość późno przed 16.00 , ale kolejne miasto zaliczone.
Na końcu musiałem jeszcze dokręcić 4km do setki.
Wyjazd dość późno przed 16.00 , ale kolejne miasto zaliczone.
Na końcu musiałem jeszcze dokręcić 4km do setki.
Dane wycieczki:
Km: | 100.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:37 | km/h: | 21.85 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 190m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Na lajcie - Kościerzyna
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano:21.04.2011Kategoria 100-199km
Korzystając z dobrej pogody i wolnego czasu , skleciłem traskę i wyjechałem.
Aby uniknąć odcinek Chojnice-Brusy , pojechałem przez Charzy , Małe Swory , Duże Swory. Potem skierowałem się na Leśno , by poznać tamtą drogę i przy okazji zahaczyć o drewniany kościół z 1650r.
Potem już drogą nr 235 w kierunku wsi Korne , by potem skręcić na krajówkę prowadzącą do Kościerzyny.

Rezultatem okrężnej drogi , do Kościerzyny dobiłem z 90km na liczniku.
Jako , że miasto nie wydaje mi się jakoś atrakcyjnie turystycznie , jedynie widziałem ładny kościół w tle , ale teraz i tak nie wiem jak się nazywał.
Jest jeszcze Muzeum Kolejnictwa , które już widziałem kilka lat temu.
Więc wyjazd był chęcią "odhaczenia" tego miasta.
Drogę powrotną postanowiłem przejechać inną , jako , że niedaleko był Borsk i Wiele , w których już dawno nie byłem to pojechałem właśnie przez te wioski.
Potem już z Lubni przez Brusy do Chojnic. Oczywiście nie obeszło się też bez perypetii z kierowcami - brak wyobraźni :/. Na szczęście cały dojechałem do domu.
Pierwszy raz jechałem w kasku w sumie jakieś 130km , momentami było całkiem naturalne , ale pod koniec już słońce dawało...
Wyjazd na lajcie , lecz końcówka zbyt mocna , więc jutrzejsze 150km będę musiał chyba odłożyć , dodatkowo lewe ramię coraz bardziej daje się we znaki. Zwykle zaczyna boleć gdzieś po 6h jazdy. Dzisiaj już na 20-30 km bolało...
Aby uniknąć odcinek Chojnice-Brusy , pojechałem przez Charzy , Małe Swory , Duże Swory. Potem skierowałem się na Leśno , by poznać tamtą drogę i przy okazji zahaczyć o drewniany kościół z 1650r.
Potem już drogą nr 235 w kierunku wsi Korne , by potem skręcić na krajówkę prowadzącą do Kościerzyny.

Można "odhaczyć"© mati94
Rezultatem okrężnej drogi , do Kościerzyny dobiłem z 90km na liczniku.
Jako , że miasto nie wydaje mi się jakoś atrakcyjnie turystycznie , jedynie widziałem ładny kościół w tle , ale teraz i tak nie wiem jak się nazywał.
Jest jeszcze Muzeum Kolejnictwa , które już widziałem kilka lat temu.
Więc wyjazd był chęcią "odhaczenia" tego miasta.
Drogę powrotną postanowiłem przejechać inną , jako , że niedaleko był Borsk i Wiele , w których już dawno nie byłem to pojechałem właśnie przez te wioski.
Potem już z Lubni przez Brusy do Chojnic. Oczywiście nie obeszło się też bez perypetii z kierowcami - brak wyobraźni :/. Na szczęście cały dojechałem do domu.
Pierwszy raz jechałem w kasku w sumie jakieś 130km , momentami było całkiem naturalne , ale pod koniec już słońce dawało...
Wyjazd na lajcie , lecz końcówka zbyt mocna , więc jutrzejsze 150km będę musiał chyba odłożyć , dodatkowo lewe ramię coraz bardziej daje się we znaki. Zwykle zaczyna boleć gdzieś po 6h jazdy. Dzisiaj już na 20-30 km bolało...
Dane wycieczki:
Km: | 165.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:11 | km/h: | 23.07 |
Pr. maks.: | 43.30 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 380m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Intensywny trening
Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | dodano:18.04.2011Kategoria 50-99km
Życiowa średnia na takim dystansie , myślę , że na takim klocu to dość przyzwoity wynik.
Najbardziej rozśmieszało mnie to , że ludzie patrzyli się na mnie jak na jakiegoś idiotę , bo jechałem w krótkich spodenkach. Serio oglądali się prawie wszyscy. Czy to takie dziwne , jechać w kolarskich spodenkach? :D
Najbardziej rozśmieszało mnie to , że ludzie patrzyli się na mnie jak na jakiegoś idiotę , bo jechałem w krótkich spodenkach. Serio oglądali się prawie wszyscy. Czy to takie dziwne , jechać w kolarskich spodenkach? :D
Dane wycieczki:
Km: | 60.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 25.37 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 190m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Pierwsza dwusetka - Jastrowie , Wałcz
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:16.04.2011Kategoria 200-299km
Dzisiaj wstałem o 3.00 i dalej nie mogę wyjść z podziwu , że mi się chciało. Jeszcze szybki rzut okiem na pogodę i wyjechałem ok 4.30.
Zamieszczam fotkę , jak by ktoś chciał mi zarzucić ściemę , że nie potrafię szybko wstać:p

Mimo , że było bardzo wcześnie ruch był nawet spory. Momentami mijały mnie nawet kolumny samochodów składające się z kilku aut.
Przez bite 3h od 5.00 do 8.00 było cholernie zimno , a ja na samej bluzie...palce drętwiały , chęci znikały.
Po przejechaniu 50km za Lędyczkiem asfalt się znacznie pogorszył ku mojemu niezadowoleniu aż do samego Wałcza.
W okolicach Jastrowia zaczęło się robić coraz cieplej , niebo bezchmurne , chęci wracały.

Za Jastrowiem były wybitnie nudne odcinki trasy. Droga to same koleiny , na około las , żadnych przewyższeń. Były takie 3 odcinki po 5-7km przedzielone małymi hopkami.

Objechałem trochę Wałcz i muszę to przyznać to piękne miasto , wiele zabytków , dwa jeziora , w tym ładny widok na jezioro Zamkowe z drewnianego tarasu. Dodatkowo to miasto "żyje" ruch był bardzo duży , ludzi cała masa na chodnikach.

Do Wałcza zeszło mi 5.5 godz miałem jeszcze cały dzień więc nie musiałem się śpieszyć , gówno prawda:) , tempo narzuciłem spore i starałem się je utrzymywać. Dalej bez historii bo teraz w drugą stronę jechałem.
Tym razem do Chojnic zeszło mi 4,5 godz z przerwami.
A więc wyrobiłem się w 10 godzin z przerwami , więc nawet nieźle.
Może jeszcze słówko o ruchu drogowym , tirów mnie cała masa wyprzedzała , nawet jakiś debil w samochodzie się trafił co wyprzedzał na trzeciego z naprzeciwka , niewiele brakowało aby mnie zgarnął...
Po przespaniu się i zjedzeniu obiadu pojechałem jeszcze na rozjazd po mieście.
Poprawiłem wszystkie trzy rekordy.
Może gdybym miał więcej czasu mógłbym uderzyć w 300km , bo jakoś mnie aż tak nogi nie bolą.
Cel na ten rok miało być 200km , jeżeli już tą barierę pokonałem teraz będzie pora na 300km.
Zamieszczam fotkę , jak by ktoś chciał mi zarzucić ściemę , że nie potrafię szybko wstać:p

Tablica informacyjna© mati94
Mimo , że było bardzo wcześnie ruch był nawet spory. Momentami mijały mnie nawet kolumny samochodów składające się z kilku aut.
Przez bite 3h od 5.00 do 8.00 było cholernie zimno , a ja na samej bluzie...palce drętwiały , chęci znikały.
Po przejechaniu 50km za Lędyczkiem asfalt się znacznie pogorszył ku mojemu niezadowoleniu aż do samego Wałcza.
W okolicach Jastrowia zaczęło się robić coraz cieplej , niebo bezchmurne , chęci wracały.

Kolejna tablica© mati94
Za Jastrowiem były wybitnie nudne odcinki trasy. Droga to same koleiny , na około las , żadnych przewyższeń. Były takie 3 odcinki po 5-7km przedzielone małymi hopkami.

W końcu!© mati94
Objechałem trochę Wałcz i muszę to przyznać to piękne miasto , wiele zabytków , dwa jeziora , w tym ładny widok na jezioro Zamkowe z drewnianego tarasu. Dodatkowo to miasto "żyje" ruch był bardzo duży , ludzi cała masa na chodnikach.

Teraz w drugą stronę© mati94
Do Wałcza zeszło mi 5.5 godz miałem jeszcze cały dzień więc nie musiałem się śpieszyć , gówno prawda:) , tempo narzuciłem spore i starałem się je utrzymywać. Dalej bez historii bo teraz w drugą stronę jechałem.
Tym razem do Chojnic zeszło mi 4,5 godz z przerwami.
A więc wyrobiłem się w 10 godzin z przerwami , więc nawet nieźle.
Może jeszcze słówko o ruchu drogowym , tirów mnie cała masa wyprzedzała , nawet jakiś debil w samochodzie się trafił co wyprzedzał na trzeciego z naprzeciwka , niewiele brakowało aby mnie zgarnął...
Po przespaniu się i zjedzeniu obiadu pojechałem jeszcze na rozjazd po mieście.
Poprawiłem wszystkie trzy rekordy.
Może gdybym miał więcej czasu mógłbym uderzyć w 300km , bo jakoś mnie aż tak nogi nie bolą.
Cel na ten rok miało być 200km , jeżeli już tą barierę pokonałem teraz będzie pora na 300km.
Dane wycieczki:
Km: | 225.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 10:11 | km/h: | 22.13 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 390m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Po mieście
Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano:15.04.2011
Najpierw do sklepu po kask , małą pompkę do ramy i klucz wielofunkcyjny , potem załatwić pewną sprawę. Niestety wydłużyło się. Musiałem szybko wyczyścić , napompować i nasmarować rower i szybko przygotować się do jutrzejszej jazdy. Teraz kończę kolację i idę spać.
Dane wycieczki:
Km: | 5.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 19.10 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |