Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 2769.07 km (w terenie 88.00 km; 3.18%) |
Czas w ruchu: | 120:36 |
Średnia prędkość: | 22.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.00 km/h |
Suma podjazdów: | 6940 m |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 102.56 km i 4h 28m |
Więcej statystyk |
10.000km folty
Niedziela, 19 czerwca 2011 | dodano:19.06.2011Kategoria 100-199km
Rano przejechałem 44km (kilka km po mieście). Potem na obiad do rodziny , po obiedzie wjechałem do lasu na kilka km. Natomiast wracałem przez Zamarte.
Dane wycieczki:
Km: | 103.54 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 04:43 | km/h: | 21.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 100m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
No i doigrałem się
Sobota, 18 czerwca 2011 | dodano:18.06.2011Kategoria 100-199km
Ostatnie 20km to nieprzyjemny powrót w deszczu.
Trasa na mapie to jak zwykle ogólny zarys , nie uwzględnia ona moich krótkich zjazdów na boczne drogi , ani dokładnej trasy przez miasto. Dlatego zawsze dystans jest mniejszy.
Trasa na mapie to jak zwykle ogólny zarys , nie uwzględnia ona moich krótkich zjazdów na boczne drogi , ani dokładnej trasy przez miasto. Dlatego zawsze dystans jest mniejszy.
Dane wycieczki:
Km: | 106.19 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 04:38 | km/h: | 22.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 250m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Regeneracja
Piątek, 17 czerwca 2011 | dodano:17.06.2011Kategoria 100-199km
Po 3 setkach z rzędu ze średnimi 24-25km/h , tym razem pojechałem wolniej.
Przed obiadem 50km i po obiedzie 50km (w tym kilkanaście po mieście).
Przed obiadem 50km i po obiedzie 50km (w tym kilkanaście po mieście).
Dane wycieczki:
Km: | 100.43 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 05:10 | km/h: | 19.44 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 210m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Standard
Czwartek, 16 czerwca 2011 | dodano:16.06.2011Kategoria 100-199km
Wykonany w 100% , czyli:
a) wku***c się przynajmniej na 1 kierowcę
b) przejechać stówę
a) wku***c się przynajmniej na 1 kierowcę
b) przejechać stówę
Dane wycieczki:
Km: | 110.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 24.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 290m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
21 setka
Środa, 15 czerwca 2011 | dodano:15.06.2011Kategoria 100-199km
Kolejny trening. Za drugim razem udało mi się przejechać odcinek Leśno-Laska.
Ogólnie nic ciekawego.
Ogólnie nic ciekawego.
Dane wycieczki:
Km: | 101.23 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 04:09 | km/h: | 24.39 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 280m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Szósty tysiąc
Wtorek, 14 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011Kategoria 100-199km
Z rana do serwisu. Kierski przesmarował łańcuch , amor i trochę pogrzebał i to za free;)...nie wiem czemu tak na niego psioczycie:p
Potem 44km po południowych okolicach Chojnic. Następnie falstart bo musiałem wrócić szybko przez padający deszcz i na koniec niecałe 70km.
Potem 44km po południowych okolicach Chojnic. Następnie falstart bo musiałem wrócić szybko przez padający deszcz i na koniec niecałe 70km.
Dane wycieczki:
Km: | 115.95 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 04:37 | km/h: | 25.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 250m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Spokojna jazda
Poniedziałek, 13 czerwca 2011 | dodano:13.06.2011Kategoria 50-99km
Najpierw kilka km po mieście coś pozałatwiać , a potem kumpla "odprowadzić" i powrót przez Człuchów.
Dane wycieczki:
Km: | 54.08 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 21.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 50m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Masakra
Niedziela, 12 czerwca 2011 | dodano:12.06.2011Kategoria 0-49km
Wczoraj 270km , a dzisiaj bez problemu ciągnąłem 30km/h pod wiatr coś nie gra...
Pierwsze 5km do kościoła , ze średnią 16.0 , potem powrót do domu i wypad do rodziny na obiad.
Pierwsze 5km do kościoła , ze średnią 16.0 , potem powrót do domu i wypad do rodziny na obiad.
Dane wycieczki:
Km: | 43.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 23.35 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 20m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Pół dnia w siodle - Koszalin , Miastko
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:12.06.2011Kategoria 200-299km
Chciałem wyjechać o północy , ale jakoś nie miałem ochoty jechać nocą , więc ruszyłem ok 4.00.

Od początku jadę spokojnie , jechałem pod wiatr , który był dość umiarkowany.
Staję jeszcze przed Człuchowem w krzakach...

Z krajowej 22 skręcam na DK25 i robię zdjęcie tablicy.

Po kilku kilometrach mijam Jezioro Krępsko i z drugiej strony Jezioro Szczytno.

Dojeżdżam do Rzeczenicy i jadę dalej krajową 25 , od teraz jechałem nieznaną mi drogą. Droga się pogorszyła - koleiny , dziury , popękany asfalt i dość wąska jezdnia , a najgorsze było to , że prawie ciągle mijały mnie tiry , więc było bardzo niebezpiecznie.
Chociaż zdarzały się też bardzo dobre odcinki jezdni , jak ta:

Ale dużo ich nie było i musiałem się dalej tłuc przez masę dziur. Ale za to widoki na całej trasie bardzo ładne.

Głód zaczął powoli doskwierać. Było już po 8.00 więc sklepy powinny być otwarte. W Bobolicach kupuję sobie coś do jedzenia i zatrzymuje się na polance za miastem.

Od teraz jechałem krajową 11 , która była jak stół przez 40km , ale ruch dość spory. Więc zacząłem jechać dalej od krawędzi jezdni bo trafiali się idioci co mijali na trzeciego , nawet tiry...
W końcu dojeżdżam do miasta. I robię zdjęcie tablicy.

A i zapomniałem napisać , gdzieś na 60km przed Koszalinem teren robił się coraz bardziej pagórkowaty. Oczywiście nie mam na myśli długich zjazdów i podjazdów w końcu byłem nad morzem , nie w górach.
Trochę jadę po mieście i oprócz tego , że jest duże z masą sklepów , nic nie przykuwa mojego wzroku. Przez przypadek zauważyłem tablicę "Miastko 206" , więc wtedy zmieniam plany , by nie wracać tą samą drogą i kieruję się na wojewódzką 206.
Droga jest po prostu zajebista , jadę prawie cały czas wśród drzew , asfalt idealny , ruch mały.


Przez około 60km do Miastka jechało się świetnie , ciągłe krótkie podjazdy zjazdy , fajne widoki , żadnych monotonnych odcinków.
Dojeżdżam do Miastka uzupełniam wodę i jadę według wskazań nawigacji , która doprowadza mnie do szutrowego odcinka.

Widoki piękne wokół , więc jechało się dobrze.


Nawigacja doprowadza mnie do jakiegoś zjazdu. Po zjechaniu okazuje się , że zboczyłem z drogi , więc muszę wrócić pod górkę. Próbuję znowu powrócić na odpowiednią drogę i jadę ledwie widoczną ścieżką w las , po chwili okazuję się , że znowu zboczyłem.A więc znowu wracam tym razem do Miastka. Trochę przejrzałem mapy i znalazłem drogę przez Koczałę do Przechlewa. Po drodze znowu złapały mnie skurczę żołądka , ale tym razem byłem przygotowany:D.
Po dojechaniu do Przechlewa jechałem już w ciemno znaną drogą.
Dojeżdżam o 19.00. O dziwo nogi mnie nie bolą , kolana , szyja , plecy , ramiona też. Jedynie cztery litery (ostatnie 30km jechałem właściwie na stojąco) i brzuch z głodu , kupowałem tylko wodę , bo myślałem , że szybciej dojadę do domu.

Wschód nad Chojnicami© mati94
Od początku jadę spokojnie , jechałem pod wiatr , który był dość umiarkowany.
Staję jeszcze przed Człuchowem w krzakach...

Jezioro Człuchowskie© mati94
Z krajowej 22 skręcam na DK25 i robię zdjęcie tablicy.

Tablica w Człuchowie© mati94
Po kilku kilometrach mijam Jezioro Krępsko i z drugiej strony Jezioro Szczytno.

Jezioro Krępsko© mati94
Dojeżdżam do Rzeczenicy i jadę dalej krajową 25 , od teraz jechałem nieznaną mi drogą. Droga się pogorszyła - koleiny , dziury , popękany asfalt i dość wąska jezdnia , a najgorsze było to , że prawie ciągle mijały mnie tiry , więc było bardzo niebezpiecznie.
Chociaż zdarzały się też bardzo dobre odcinki jezdni , jak ta:

Gdzieś na trasie© mati94
Ale dużo ich nie było i musiałem się dalej tłuc przez masę dziur. Ale za to widoki na całej trasie bardzo ładne.

Przed Bobolicami© mati94
Głód zaczął powoli doskwierać. Było już po 8.00 więc sklepy powinny być otwarte. W Bobolicach kupuję sobie coś do jedzenia i zatrzymuje się na polance za miastem.

Od teraz jechałem krajową 11 , która była jak stół przez 40km , ale ruch dość spory. Więc zacząłem jechać dalej od krawędzi jezdni bo trafiali się idioci co mijali na trzeciego , nawet tiry...
W końcu dojeżdżam do miasta. I robię zdjęcie tablicy.

A i zapomniałem napisać , gdzieś na 60km przed Koszalinem teren robił się coraz bardziej pagórkowaty. Oczywiście nie mam na myśli długich zjazdów i podjazdów w końcu byłem nad morzem , nie w górach.
Trochę jadę po mieście i oprócz tego , że jest duże z masą sklepów , nic nie przykuwa mojego wzroku. Przez przypadek zauważyłem tablicę "Miastko 206" , więc wtedy zmieniam plany , by nie wracać tą samą drogą i kieruję się na wojewódzką 206.
Droga jest po prostu zajebista , jadę prawie cały czas wśród drzew , asfalt idealny , ruch mały.


Przez około 60km do Miastka jechało się świetnie , ciągłe krótkie podjazdy zjazdy , fajne widoki , żadnych monotonnych odcinków.
Dojeżdżam do Miastka uzupełniam wodę i jadę według wskazań nawigacji , która doprowadza mnie do szutrowego odcinka.

Widoki piękne wokół , więc jechało się dobrze.


Nawigacja doprowadza mnie do jakiegoś zjazdu. Po zjechaniu okazuje się , że zboczyłem z drogi , więc muszę wrócić pod górkę. Próbuję znowu powrócić na odpowiednią drogę i jadę ledwie widoczną ścieżką w las , po chwili okazuję się , że znowu zboczyłem.A więc znowu wracam tym razem do Miastka. Trochę przejrzałem mapy i znalazłem drogę przez Koczałę do Przechlewa. Po drodze znowu złapały mnie skurczę żołądka , ale tym razem byłem przygotowany:D.
Po dojechaniu do Przechlewa jechałem już w ciemno znaną drogą.
Dojeżdżam o 19.00. O dziwo nogi mnie nie bolą , kolana , szyja , plecy , ramiona też. Jedynie cztery litery (ostatnie 30km jechałem właściwie na stojąco) i brzuch z głodu , kupowałem tylko wodę , bo myślałem , że szybciej dojadę do domu.
Dane wycieczki:
Km: | 268.49 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 12:32 | km/h: | 21.42 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 830m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Po okolicy
Czwartek, 9 czerwca 2011 | dodano:10.06.2011Kategoria 0-49km
Kolejny deszczowy dzień , dzisiaj już lepiej , ale postanowiłem wypocząć przed jutrem.
Dane wycieczki:
Km: | 19.55 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 20.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 60m | Rower: | Folta Tarrega Sport |