Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 1342.23 km (w terenie 124.00 km; 9.24%) |
Czas w ruchu: | 61:13 |
Średnia prędkość: | 21.93 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.90 km/h |
Suma podjazdów: | 2590 m |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 61.01 km i 2h 46m |
Więcej statystyk |
Intensywny trening
Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | dodano:18.04.2011Kategoria 50-99km
Życiowa średnia na takim dystansie , myślę , że na takim klocu to dość przyzwoity wynik.
Najbardziej rozśmieszało mnie to , że ludzie patrzyli się na mnie jak na jakiegoś idiotę , bo jechałem w krótkich spodenkach. Serio oglądali się prawie wszyscy. Czy to takie dziwne , jechać w kolarskich spodenkach? :D
Najbardziej rozśmieszało mnie to , że ludzie patrzyli się na mnie jak na jakiegoś idiotę , bo jechałem w krótkich spodenkach. Serio oglądali się prawie wszyscy. Czy to takie dziwne , jechać w kolarskich spodenkach? :D
Dane wycieczki:
Km: | 60.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 25.37 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 190m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Pierwsza dwusetka - Jastrowie , Wałcz
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:16.04.2011Kategoria 200-299km
Dzisiaj wstałem o 3.00 i dalej nie mogę wyjść z podziwu , że mi się chciało. Jeszcze szybki rzut okiem na pogodę i wyjechałem ok 4.30.
Zamieszczam fotkę , jak by ktoś chciał mi zarzucić ściemę , że nie potrafię szybko wstać:p

Mimo , że było bardzo wcześnie ruch był nawet spory. Momentami mijały mnie nawet kolumny samochodów składające się z kilku aut.
Przez bite 3h od 5.00 do 8.00 było cholernie zimno , a ja na samej bluzie...palce drętwiały , chęci znikały.
Po przejechaniu 50km za Lędyczkiem asfalt się znacznie pogorszył ku mojemu niezadowoleniu aż do samego Wałcza.
W okolicach Jastrowia zaczęło się robić coraz cieplej , niebo bezchmurne , chęci wracały.

Za Jastrowiem były wybitnie nudne odcinki trasy. Droga to same koleiny , na około las , żadnych przewyższeń. Były takie 3 odcinki po 5-7km przedzielone małymi hopkami.

Objechałem trochę Wałcz i muszę to przyznać to piękne miasto , wiele zabytków , dwa jeziora , w tym ładny widok na jezioro Zamkowe z drewnianego tarasu. Dodatkowo to miasto "żyje" ruch był bardzo duży , ludzi cała masa na chodnikach.

Do Wałcza zeszło mi 5.5 godz miałem jeszcze cały dzień więc nie musiałem się śpieszyć , gówno prawda:) , tempo narzuciłem spore i starałem się je utrzymywać. Dalej bez historii bo teraz w drugą stronę jechałem.
Tym razem do Chojnic zeszło mi 4,5 godz z przerwami.
A więc wyrobiłem się w 10 godzin z przerwami , więc nawet nieźle.
Może jeszcze słówko o ruchu drogowym , tirów mnie cała masa wyprzedzała , nawet jakiś debil w samochodzie się trafił co wyprzedzał na trzeciego z naprzeciwka , niewiele brakowało aby mnie zgarnął...
Po przespaniu się i zjedzeniu obiadu pojechałem jeszcze na rozjazd po mieście.
Poprawiłem wszystkie trzy rekordy.
Może gdybym miał więcej czasu mógłbym uderzyć w 300km , bo jakoś mnie aż tak nogi nie bolą.
Cel na ten rok miało być 200km , jeżeli już tą barierę pokonałem teraz będzie pora na 300km.
Zamieszczam fotkę , jak by ktoś chciał mi zarzucić ściemę , że nie potrafię szybko wstać:p

Tablica informacyjna© mati94
Mimo , że było bardzo wcześnie ruch był nawet spory. Momentami mijały mnie nawet kolumny samochodów składające się z kilku aut.
Przez bite 3h od 5.00 do 8.00 było cholernie zimno , a ja na samej bluzie...palce drętwiały , chęci znikały.
Po przejechaniu 50km za Lędyczkiem asfalt się znacznie pogorszył ku mojemu niezadowoleniu aż do samego Wałcza.
W okolicach Jastrowia zaczęło się robić coraz cieplej , niebo bezchmurne , chęci wracały.

Kolejna tablica© mati94
Za Jastrowiem były wybitnie nudne odcinki trasy. Droga to same koleiny , na około las , żadnych przewyższeń. Były takie 3 odcinki po 5-7km przedzielone małymi hopkami.

W końcu!© mati94
Objechałem trochę Wałcz i muszę to przyznać to piękne miasto , wiele zabytków , dwa jeziora , w tym ładny widok na jezioro Zamkowe z drewnianego tarasu. Dodatkowo to miasto "żyje" ruch był bardzo duży , ludzi cała masa na chodnikach.

Teraz w drugą stronę© mati94
Do Wałcza zeszło mi 5.5 godz miałem jeszcze cały dzień więc nie musiałem się śpieszyć , gówno prawda:) , tempo narzuciłem spore i starałem się je utrzymywać. Dalej bez historii bo teraz w drugą stronę jechałem.
Tym razem do Chojnic zeszło mi 4,5 godz z przerwami.
A więc wyrobiłem się w 10 godzin z przerwami , więc nawet nieźle.
Może jeszcze słówko o ruchu drogowym , tirów mnie cała masa wyprzedzała , nawet jakiś debil w samochodzie się trafił co wyprzedzał na trzeciego z naprzeciwka , niewiele brakowało aby mnie zgarnął...
Po przespaniu się i zjedzeniu obiadu pojechałem jeszcze na rozjazd po mieście.
Poprawiłem wszystkie trzy rekordy.
Może gdybym miał więcej czasu mógłbym uderzyć w 300km , bo jakoś mnie aż tak nogi nie bolą.
Cel na ten rok miało być 200km , jeżeli już tą barierę pokonałem teraz będzie pora na 300km.
Dane wycieczki:
Km: | 225.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 10:11 | km/h: | 22.13 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 390m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Po mieście
Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano:15.04.2011
Najpierw do sklepu po kask , małą pompkę do ramy i klucz wielofunkcyjny , potem załatwić pewną sprawę. Niestety wydłużyło się. Musiałem szybko wyczyścić , napompować i nasmarować rower i szybko przygotować się do jutrzejszej jazdy. Teraz kończę kolację i idę spać.
Dane wycieczki:
Km: | 5.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 19.10 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Po mieście
Środa, 13 kwietnia 2011 | dodano:13.04.2011Kategoria 0-49km, po mieście
Wyjazd po 21.00 , szybka jazda po mieście , jest forma.
Mimo , że mam cały dzień wolny na rower to odpuszczam treningi i krótkie wyjazdy po za miasto. Bo już jestem myślami na trasie w sobotę.
Jutro chyba pojadę kupić pierwszą skorupę , bo będzie to niebezpieczna droga.
Mimo , że mam cały dzień wolny na rower to odpuszczam treningi i krótkie wyjazdy po za miasto. Bo już jestem myślami na trasie w sobotę.
Jutro chyba pojadę kupić pierwszą skorupę , bo będzie to niebezpieczna droga.
Dane wycieczki:
Km: | 7.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:19 | km/h: | 22.57 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Po mieście
Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano:13.04.2011Kategoria 0-49km, po mieście
Krótko po mieście , by załatwić pewną sprawę.
Dane wycieczki:
Km: | 4.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 18.31 |
Pr. maks.: | 38.00 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Regeneracyjna setka
Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano:10.04.2011Kategoria 100-199km
Nie lubię jeździć w niedziele , bo zwykle mam "ołowiane" nogi po sobotnich setkach , tak było i tym razem.
Trasa trochę inna bo jechałem do Charzy przez Nieżywięć.
Potem gdy miałem jeszcze czas pojechałem do Funki.
Trasa trochę inna bo jechałem do Charzy przez Nieżywięć.
Potem gdy miałem jeszcze czas pojechałem do Funki.
Dane wycieczki:
Km: | 103.33 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 04:46 | km/h: | 21.68 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 250m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Wyprawa w Bory Tucholskie
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011Kategoria 100-199km
Dzisiaj miałem w głowie Big traskę , lecz po 5km walki z bocznym odpuściłem sobie.
Teraz widzę , że przejechałbym ją bez problemu;)
Najpierw skierowałem się na Człuchów , ale boczny tak doskwierał , że zdecydowałem się na jazdę w bardziej zalesione tereny , czyli przez Nieżywięć do Charzykowa , plan był taki by sobie pojechać do Chocińskiego asfaltem , a potem bym coś wymyślił.
Ale szybki impuls i wjechałem do lasu i tu się zaczęło , początkowo planowałem trochę się pokręcić i wrócić , lecz spodobało mi się to. Trochę się pogubiłem , lecz po jakimś czasie odnalazłem jezioro Niedźwiedź , a potem już jechałem szlakami - czerwonym , zielonym , czarnym , niebieskim , żółtym (chyba wszystkimi).
Mijałem masę jezior , Bartusia , Dębową Górę , przejechałem cholernie dużo ścieżek , ponieważ starałem się jak najlepiej poznać te tereny. Widziałem dużo saren , zająca i chyba jelenia (?).
Średnia bardzo słaba , spodziewałem się lepszych ścieżek , ale miejscami było pełno piachu , a szlak zielony i czerwony do Męcikału był wyjątkowo trudny przez korzenie. W sumie to wszędzie one były , ale wyjątkowo na tych dwóch szlakach.
Wyjazd bardzo trudny wytrzęsło mnie porządnie dodatkowo jechałem z ciężkim plecakiem , który zapakowałem specjalnie na dłuższy wyjazd. Ale za to spodenki z wkładką spisały się rewelacyjnie , pierwsze bóle miałem dopiero po 5 godzinach intensywnego trzęsienia. Okulary też na plus.
Ostatnie 30km to kręcenie byle by zaliczyć terenową setkę , bo sobie powtarzałem , że już tu za szybko nie wrócę by to zrobić. Więc albo dzisiaj przebiję tą barierę , albo wcale. Szczerze to jestem dumny z siebie , rezygnować już miałem po 40-50km:)
Teraz widzę , że przejechałbym ją bez problemu;)
Najpierw skierowałem się na Człuchów , ale boczny tak doskwierał , że zdecydowałem się na jazdę w bardziej zalesione tereny , czyli przez Nieżywięć do Charzykowa , plan był taki by sobie pojechać do Chocińskiego asfaltem , a potem bym coś wymyślił.
Ale szybki impuls i wjechałem do lasu i tu się zaczęło , początkowo planowałem trochę się pokręcić i wrócić , lecz spodobało mi się to. Trochę się pogubiłem , lecz po jakimś czasie odnalazłem jezioro Niedźwiedź , a potem już jechałem szlakami - czerwonym , zielonym , czarnym , niebieskim , żółtym (chyba wszystkimi).
Mijałem masę jezior , Bartusia , Dębową Górę , przejechałem cholernie dużo ścieżek , ponieważ starałem się jak najlepiej poznać te tereny. Widziałem dużo saren , zająca i chyba jelenia (?).
Średnia bardzo słaba , spodziewałem się lepszych ścieżek , ale miejscami było pełno piachu , a szlak zielony i czerwony do Męcikału był wyjątkowo trudny przez korzenie. W sumie to wszędzie one były , ale wyjątkowo na tych dwóch szlakach.
Wyjazd bardzo trudny wytrzęsło mnie porządnie dodatkowo jechałem z ciężkim plecakiem , który zapakowałem specjalnie na dłuższy wyjazd. Ale za to spodenki z wkładką spisały się rewelacyjnie , pierwsze bóle miałem dopiero po 5 godzinach intensywnego trzęsienia. Okulary też na plus.
Ostatnie 30km to kręcenie byle by zaliczyć terenową setkę , bo sobie powtarzałem , że już tu za szybko nie wrócę by to zrobić. Więc albo dzisiaj przebiję tą barierę , albo wcale. Szczerze to jestem dumny z siebie , rezygnować już miałem po 40-50km:)
Dane wycieczki:
Km: | 129.36 | Km teren: | 102.00 | Czas: | 07:14 | km/h: | 17.88 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Trening
Środa, 6 kwietnia 2011 | dodano:06.04.2011Kategoria 50-99km
Na początku chciałem jechać spokojnie , lecz nie wytrzymałem i przycisnąłem.
Wyjazd ok 18.00 powrót już lekko po zmroku. Średnia niezła mogłaby być lepsza , gdyby nie pierwsze 4 km po mieście gdy musiałem coś załatwić i na początku gdy jechałem powoli.
Pod koniec gdy zobaczyłem kilku rowerzystów na ścieżce , od razu chciałem ich "ośmieszyć" mijałem ich jak pachołki z prędkością 40km/h , jeden próbował skoczyć , ale nie miał żadnych szans. Wiem jestem skromny:).
Wyjazd ok 18.00 powrót już lekko po zmroku. Średnia niezła mogłaby być lepsza , gdyby nie pierwsze 4 km po mieście gdy musiałem coś załatwić i na początku gdy jechałem powoli.
Pod koniec gdy zobaczyłem kilku rowerzystów na ścieżce , od razu chciałem ich "ośmieszyć" mijałem ich jak pachołki z prędkością 40km/h , jeden próbował skoczyć , ale nie miał żadnych szans. Wiem jestem skromny:).
Dane wycieczki:
Km: | 52.27 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 23.76 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 170m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Pierwsza seta w tygodniu - Bysław
Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano:05.04.2011Kategoria 100-199km
Wyjazd już w poniedziałek stał pod wielkim znakiem zapytania , gdy dowiedziałem się , że muszę siedzieć o godzinę później - do 15.10 w szkole.
Mimo to zjadłem obiad przygotowałem się i wyjechałem ok 16.30. Początkowo dziwnie mi się jechało , w tylnym kole wydawało mi się , że jest mniej powietrza , więc stanąłem przed Silnem by napompować , zanim to zrobiłem spuściłem całe powietrze - taka zabawa z wentylem samochodowym:/.
Ogólnie bez historii , trasa wymyślona pod zaliczenie wioski Bysław , ostatnie 15 km to powrót po zmroku i straszenie przez tiry , które śmigały na wyciągnięcie ręki. Po powrocie miałem na liczniku 89km , więc skierowałem się na Charzy na małą dokrętkę.

Mimo to zjadłem obiad przygotowałem się i wyjechałem ok 16.30. Początkowo dziwnie mi się jechało , w tylnym kole wydawało mi się , że jest mniej powietrza , więc stanąłem przed Silnem by napompować , zanim to zrobiłem spuściłem całe powietrze - taka zabawa z wentylem samochodowym:/.
Ogólnie bez historii , trasa wymyślona pod zaliczenie wioski Bysław , ostatnie 15 km to powrót po zmroku i straszenie przez tiry , które śmigały na wyciągnięcie ręki. Po powrocie miałem na liczniku 89km , więc skierowałem się na Charzy na małą dokrętkę.

Kolejny cel osiągnięty© mati94
Dane wycieczki:
Km: | 101.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:33 | km/h: | 22.25 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 250m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Piąta setka
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano:03.04.2011Kategoria 100-199km
Miała być inna trasa , ale ten wiatr był taki silny , że nie widziałem sensu mordowania się pod niego ok 70km.
Więc zawróciłem , po drodze jeszcze zastrzyk adrenaliny , bo nagle mi wyskoczył samochód gdy jechałem na chodniku , dzięki refleksowi szachisty i dość niezłym hamowaniu nawet go nie dotknąłem...
Wiatr dzisiaj tak wkurzał , perfidnie wiało mi w papę , albo w bok:p
A więc trasa wokół Chojnic , którą chciałem pokonać rok temu , ale tego nie zrobiłem bo bym nawet nie dał rady.
Niby nie duże miasto , ale żeby je objechać samymi asfaltami potrzebowałem 100km.
Świeciło dzisiaj porządnie , pogoda już prawie letnia , jechałem na podwiniętych rękawach i dorobiłem się pierwszej opalenizny.
Z racji coraz lepszej pogody zamówiłem sobie spodenki (jak będą pasować to chyba jeszcze z 2 pary zamówię) i okulary. Brakuje jeszcze pierwszej skorupy , ale ją kupię w sklepie.
Więc zawróciłem , po drodze jeszcze zastrzyk adrenaliny , bo nagle mi wyskoczył samochód gdy jechałem na chodniku , dzięki refleksowi szachisty i dość niezłym hamowaniu nawet go nie dotknąłem...
Wiatr dzisiaj tak wkurzał , perfidnie wiało mi w papę , albo w bok:p
A więc trasa wokół Chojnic , którą chciałem pokonać rok temu , ale tego nie zrobiłem bo bym nawet nie dał rady.
Niby nie duże miasto , ale żeby je objechać samymi asfaltami potrzebowałem 100km.
Świeciło dzisiaj porządnie , pogoda już prawie letnia , jechałem na podwiniętych rękawach i dorobiłem się pierwszej opalenizny.
Z racji coraz lepszej pogody zamówiłem sobie spodenki (jak będą pasować to chyba jeszcze z 2 pary zamówię) i okulary. Brakuje jeszcze pierwszej skorupy , ale ją kupię w sklepie.
Dane wycieczki:
Km: | 105.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:52 | km/h: | 21.72 |
Pr. maks.: | 46.30 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 300m | Rower: | Folta Tarrega Sport |