Trening
Czwartek, 5 lipca 2012 | dodano:05.07.2012Kategoria 100-199km
Dzisiaj udaje mi się wyjechać o wiele szybciej niż zwykle , około 11.40. Pogoda z początkowo podobnej do wczorajszej zmienia się na lepszą. Momentalnie robi się skwar. Jechało się ciężko przy tym słońcu w czarnym ubraniu. Na dobrą sprawę w odpowiednie obroty wchodzę dopiero na 90km.
W Karsinie zauważyłem szosowca za sobą , poczekałem chwilę aby pogadać , albo chociaż wspólnie popracować. Mija mnie on jednak bez żadnego "cześć" , ani "spierdalaj". Minimalnie podgoniłem i jechałem prawie obok , ale ten dalej pewnie wpatrzony w asfalt przed przednim kołem. Zaczęło się kilka podjazdów , więc wrzuciłem swoje tempo i odjechałem. Po kilku km na drodze do Lubni widzę , że dalej turla się z tyłu. Ponownie zwalniam i próbuje zagadać , nawet nie zerknął na mnie. Powiedziałem "pierdolę" machając przy tym ręką. Podkręciłem tempo i tyle go widziałem. Czemu w mojej okolicy muszą jeździć na szosach same gbury??
Chojnice - Ogorzeliny - Sławęcin - Ostrowite - Silno - Tuchola - Czersk - Karsin - Wiele - Lubnia - Brusy - Chojnice
W Karsinie zauważyłem szosowca za sobą , poczekałem chwilę aby pogadać , albo chociaż wspólnie popracować. Mija mnie on jednak bez żadnego "cześć" , ani "spierdalaj". Minimalnie podgoniłem i jechałem prawie obok , ale ten dalej pewnie wpatrzony w asfalt przed przednim kołem. Zaczęło się kilka podjazdów , więc wrzuciłem swoje tempo i odjechałem. Po kilku km na drodze do Lubni widzę , że dalej turla się z tyłu. Ponownie zwalniam i próbuje zagadać , nawet nie zerknął na mnie. Powiedziałem "pierdolę" machając przy tym ręką. Podkręciłem tempo i tyle go widziałem. Czemu w mojej okolicy muszą jeździć na szosach same gbury??
Chojnice - Ogorzeliny - Sławęcin - Ostrowite - Silno - Tuchola - Czersk - Karsin - Wiele - Lubnia - Brusy - Chojnice
Dane wycieczki:
Km: | 137.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:53 | km/h: | 28.11 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 270m | Rower: | Bianchi Via Nirone 7 |
Komentarze
Od wakacji kilometry rosną u Ciebie w mgnieniu oka :D najgorsi są tacy co nie odpowiedzą na odmachnięcie ręką tylko patrzą się jak na kretyna
gdynia94 - 12:23 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj
U nas też jeździ taki ciołek. Rower - minimum 20 tys. zł, full ubranie. Jeździ tylko po mieście "na pokaz". W sumie próbowałem się z nim przywitać 3-krotnie. Raz się tylko głupio popatrzył i odwrócił wzrok, a dwa razy jechał przed siebie żując gumę. Masakra.
Navi - 18:15 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!