Życiówka
Wtorek, 5 lipca 2011 | dodano:06.07.2011Kategoria >300km
Ale nie osiągnąłem nawet 400km , więc dla mnie jest to porażka.
Najpierw przejechałem 103km po mieście i okolicach od 0.00 do 4.30. Potem zrobiłem 30 minutową przerwę. I pojechałem na spotkanie z gdynia94(u nich będzie to o wiele lepiej opisane).
Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej 235 z krajową 20. Ten odcinek 60km przejechaliśmy w około 2h , nie licząc przerwy na wymianę dętki u Kamila.
Po kolejnym odpoczynku w Chojnicach pojechaliśmy inną drogą powrotną przez Bory Tucholskie. W Lubni się rozstaliśmy i pojechaliśmy w różne strony.
Na około 330km nie mogłem już wysiedzieć w siodełku , więc czym prędzej chciałem dojechać do domu. A gdy już się położyłem , nie miałem najmniejszej ochoty wstać i dokręcać tych 43km. A szkoda , bo czasu miałem sporo ok 5 godzin.
Ogólnie nie udało się przez to , że pokpiłem sprawę. Miałem załatwić sobie dodatkową "poduchę" , ale jechałem bez. Miałem jechać spokojnie , nie udało się. Miałem się wyspać przed jazdą , też tego nie zrobiłem.
Najpierw przejechałem 103km po mieście i okolicach od 0.00 do 4.30. Potem zrobiłem 30 minutową przerwę. I pojechałem na spotkanie z gdynia94(u nich będzie to o wiele lepiej opisane).
Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej 235 z krajową 20. Ten odcinek 60km przejechaliśmy w około 2h , nie licząc przerwy na wymianę dętki u Kamila.
Po kolejnym odpoczynku w Chojnicach pojechaliśmy inną drogą powrotną przez Bory Tucholskie. W Lubni się rozstaliśmy i pojechaliśmy w różne strony.
Na około 330km nie mogłem już wysiedzieć w siodełku , więc czym prędzej chciałem dojechać do domu. A gdy już się położyłem , nie miałem najmniejszej ochoty wstać i dokręcać tych 43km. A szkoda , bo czasu miałem sporo ok 5 godzin.
Ogólnie nie udało się przez to , że pokpiłem sprawę. Miałem załatwić sobie dodatkową "poduchę" , ale jechałem bez. Miałem jechać spokojnie , nie udało się. Miałem się wyspać przed jazdą , też tego nie zrobiłem.
Dane wycieczki:
Km: | 357.65 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 14:50 | km/h: | 24.11 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 780m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Komentarze
Hej kolego
W tak młodym wieku, takie dystanse :) jestes mocny i jeszcze wszystko przed tobą.
Pozdrawiam fizjoactive - 22:41 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
W tak młodym wieku, takie dystanse :) jestes mocny i jeszcze wszystko przed tobą.
Pozdrawiam fizjoactive - 22:41 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Choć według Ciebie to porażka to i tak jesteś człowiekiem legendą ;D Tyle km to mało kto robi ;]
szymek1512 - 18:15 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
zresztą przy takich dystansach i to po płaskim tyłek ma prawo pobolewać.... [;
waxmund - 14:56 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
przejechanie 360km raczej ciężko nazwać porażką... a jeśli Cię tyłek boli, to może poszukaj innego siodełka ? Albo zmień kąt czy cuś.... [;
Trzymam kciuki żebyś następnym razem dobił do 400km! waxmund - 14:55 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Trzymam kciuki żebyś następnym razem dobił do 400km! waxmund - 14:55 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Dzięki za oprowadzenie po okolicy! Zapraszamy do Trójmiasta, wtedy to my będziemy przewodnikami :D
gdynia94 - 13:42 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!