Plan był inny - Nakło nad Notecią
Niedziela, 22 maja 2011 | dodano:22.05.2011Kategoria 100-199km
Po pięciu setkach z rzędu , postanowiłem odpocząć w czwartek i piątek , żeby zaliczyć w sobotę mocne 200km , ale dzień prędzej wieczorem dowiaduje się , że mam zostać i pomóc...Z wielkim bólem musiałem zrezygnować i zaplanowałem 300km na dzisiaj , ale zaspałem i wstałem za późno , o wiele za późno...No cóż za tydzień spróbuje znowu przełamać barierę 300km , jeżeli pogoda pozwoli...No właśnie pogoda była dzisiaj jednym słowem zajebista i tym bardziej bolało , to że nie pojechałem...
Wycieczka jak najbardziej na plus , tylko trochę mało km , bo plan był ambitniejszy , no ale głupio nie korzystać z takiej pogody. Na niebie żadnej chmury przez cały dzień , słońce grzało , ale dało się to znieść dzięki skorupie.
W radiu natomiast ciągle straszyli burzami na pobliskich terenach...
Wyjechałem dość późno bo kilka minut przed 13.00 , ale wiedziałem , że powinienem się raczej wyrobić przed zmierzchem. Wiatr miałem południowy , więc czekało mnie 80km pod wiatr , który momentami porządnie huczał...Do Nakła pod wiatr miałem ok 22.5km/h już wtedy wiedziałem , że będzie niezły wynik...
Na miejscu pojechałem nad rzekę Noteć by ją "zobaczyć" , a potem kupiłem kolejną 1,5l butelkę wody i zwróciłem się w kierunku domu...
Dalej nic ciekawego bo wracałem tą samą drogą. Dojechałem kilka minut przed 20.00.
Pierwszy raz pozytywnie zaskoczyła mnie nawierzchnia , nie licząc kilku kawałków po kilka-kilkanaście kilometrów z dziurami to reszta jak stół.
Swoją drogą nie bardzo lubię jeździć w prażącym słońcu , bo muszę pić ogromne ilości wody. I tak na 300km do Gdańska starczyło mi 1,5l wody , to dzisiaj taka sama ilość starczyła tylko do Nakła (80km)
Noga dzisiaj porządnie podawała i wykręciłem (myślę) , że rewelacyjną średnią na takim dystansie , na takim rowerze i to na terenowych oponach , ciężko będzie pobić ten wynik. A najlepsze z tego jest to , że przerw miałem łącznie tylko 20min , więc nie oszczędzałem się.
Nawet w tak małym mieście nie obyło się bez błądzenia:D.
Wycieczka jak najbardziej na plus , tylko trochę mało km , bo plan był ambitniejszy , no ale głupio nie korzystać z takiej pogody. Na niebie żadnej chmury przez cały dzień , słońce grzało , ale dało się to znieść dzięki skorupie.
W radiu natomiast ciągle straszyli burzami na pobliskich terenach...
Wyjechałem dość późno bo kilka minut przed 13.00 , ale wiedziałem , że powinienem się raczej wyrobić przed zmierzchem. Wiatr miałem południowy , więc czekało mnie 80km pod wiatr , który momentami porządnie huczał...Do Nakła pod wiatr miałem ok 22.5km/h już wtedy wiedziałem , że będzie niezły wynik...
Na miejscu pojechałem nad rzekę Noteć by ją "zobaczyć" , a potem kupiłem kolejną 1,5l butelkę wody i zwróciłem się w kierunku domu...
Dalej nic ciekawego bo wracałem tą samą drogą. Dojechałem kilka minut przed 20.00.
Pierwszy raz pozytywnie zaskoczyła mnie nawierzchnia , nie licząc kilku kawałków po kilka-kilkanaście kilometrów z dziurami to reszta jak stół.
Swoją drogą nie bardzo lubię jeździć w prażącym słońcu , bo muszę pić ogromne ilości wody. I tak na 300km do Gdańska starczyło mi 1,5l wody , to dzisiaj taka sama ilość starczyła tylko do Nakła (80km)
Noga dzisiaj porządnie podawała i wykręciłem (myślę) , że rewelacyjną średnią na takim dystansie , na takim rowerze i to na terenowych oponach , ciężko będzie pobić ten wynik. A najlepsze z tego jest to , że przerw miałem łącznie tylko 20min , więc nie oszczędzałem się.
Nawet w tak małym mieście nie obyło się bez błądzenia:D.
Nakło nad Notecią© mati94
Dane wycieczki:
Km: | 159.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:36 | km/h: | 24.13 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 300m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Komentarze
W końcu zacznę etap w moim życiu pod tytułem "Trasami Matiego94" xd
szymek1512 - 07:34 sobota, 28 maja 2011 | linkuj
A dziwisz się, Kamilu, 300 km jednego dnia to nie tak łatwo;)
A swoją drogą, ja lubię jeździć w pełnym słońcu, mam lepszy humor wtedy;)
Pozdrower!
causeilovemybike - 08:54 środa, 25 maja 2011 | linkuj
A swoją drogą, ja lubię jeździć w pełnym słońcu, mam lepszy humor wtedy;)
Pozdrower!
causeilovemybike - 08:54 środa, 25 maja 2011 | linkuj
Super :) Nam jeszcze moderatorzy nie zaakceptowali sobotniej wycieczki :D
gdynia94 - 21:59 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!