A może nad Morze? - Gdańsk , Starogard Gd.
Niedziela, 1 maja 2011 | dodano:02.05.2011Kategoria >300km
Wyprawę zacząłem kilka minut po północy , powoli przebiłem się przez miasto i z niego wyjechałem. W prost w ciemność , w której nic nie widziałem. Potem minął mnie jakiś pijany kierowca , którego rzucało na wszystkie strony świata. W tedy pomyślałem sobie "po co mi to wszystko" , przecież mógłbym zostać w ciepłym domu i się wyspać. Ale postanowiłem dojechać przynajmniej do Starogardu Gd.
Pierwszy postój w Rytlu - o 1.20

Przed Rytlem stan drogi był bardzo zły , lecz za Rytlem jeszcze gorszy szczególnie nocą , jeżeli nie widać dziur , w które co chwile wpadałem.
Zresztą nie dawno był protest w związku z odkładaniem remontu tej drogi klik
Do Czerska dojechałem ok 2.00 , od teraz jechałem nie znaną mi drogą , nocą i perfidnymi kierowcami , którzy łaskawie nie wyłączą długich , tylko świecą jak debile po oczach. Nie wiem czy to był dobry pomysł...
Po długich 2 godzinach dotoczyłem się do Starogardu

Mijałem destylarnie Sobieskiego (trochę rozmyte bo robiłem je w trybie nocnym)

Robiło się coraz jaśniej , lecz dokuczała niska temperatura , gdy słońce wschodziło coraz wyżej to i wiatr się coraz większy zrywał. Więc właściwie ciągle pod górkę miałem. Za Starogardem zrobiłem sobie 20 min na śniadanie i skierowałem się do Gdańska pod wiatr.
Ok 7.30 i po 115km w końcu dojechałem

Po dojechaniu już do miasta głupio by nie było trochę zwiedzić Gdańsk i szczególnie podjechać na plażę nad Bałtykiem , na której nie byłem już ponad 10 lat...

Czołg milicji

Pomnik Poległych Stoczniowców


Stocznia Gdańska


Stadion w Gdańsku na Euro 2012

Kilka ujęć Bałtyku



Przebijanie się przez miasto było męczące , a teraz trzeba w drugą stronę i to znaleźć dobrą drogę , co przy tak rozkopanym mieście jest nie lada problemem. Nawigacja w telefonie bardzo się przydała.
Za Gdańskiem zrobiłem sobie kolejną 20 minutową przerwę i musiałem jechać dalej. Na powrót wybrałem drogę przez Kościerzynę by nie jechać przez Starogard. Zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki , ale dojechałem do Kościerzyny przełamując barierę 200km. Ruch na krajowej 20 był spory , więc wybrałem drogę nr 214 na Zblewo.
Potem zjechałem w kierunku Wiele , po 230km byłem już cholernie zmęczony , wszystko mnie bolało , zaczynając od kolan kończąc na szyi. Jechałem już właściwie siłą woli , ale mimo to wybrałem dłuższy wariant powrotu do domu , przez Leśno i Swory. W Chojnicach miałem ok 297km , więc trochę pokręciłem się i w końcu wróciłem do domu po 19 godzinach!

Podsumowując średnia bardzo niska , lecz to przez odcinek do Starogardu , gdzie po ciemku i przede wszystkim po dziurach nie kontrolowałem w ogóle tempa bo nie widziałem ile jechałem. Potem jechałem od Starogardu do Gdańska 40km pod wiatr i dodatkowe 20 po mieście. Potem wolno kluczyłem przez miasto w poszukiwaniu Bałtyku , a za Kościerzyną dawało się we znaki zmęczenie.
400km jest w zasięgu , ale dzień musi być dłuższy , wyższa temperatura , a przede wszystkim trzeba więcej trenować.
Pierwszy postój w Rytlu - o 1.20

Przed Rytlem stan drogi był bardzo zły , lecz za Rytlem jeszcze gorszy szczególnie nocą , jeżeli nie widać dziur , w które co chwile wpadałem.
Zresztą nie dawno był protest w związku z odkładaniem remontu tej drogi klik
Do Czerska dojechałem ok 2.00 , od teraz jechałem nie znaną mi drogą , nocą i perfidnymi kierowcami , którzy łaskawie nie wyłączą długich , tylko świecą jak debile po oczach. Nie wiem czy to był dobry pomysł...
Po długich 2 godzinach dotoczyłem się do Starogardu

Mijałem destylarnie Sobieskiego (trochę rozmyte bo robiłem je w trybie nocnym)

Robiło się coraz jaśniej , lecz dokuczała niska temperatura , gdy słońce wschodziło coraz wyżej to i wiatr się coraz większy zrywał. Więc właściwie ciągle pod górkę miałem. Za Starogardem zrobiłem sobie 20 min na śniadanie i skierowałem się do Gdańska pod wiatr.
Ok 7.30 i po 115km w końcu dojechałem

Po dojechaniu już do miasta głupio by nie było trochę zwiedzić Gdańsk i szczególnie podjechać na plażę nad Bałtykiem , na której nie byłem już ponad 10 lat...

Czołg milicji

Pomnik Poległych Stoczniowców


Stocznia Gdańska


Stadion w Gdańsku na Euro 2012

Kilka ujęć Bałtyku



Przebijanie się przez miasto było męczące , a teraz trzeba w drugą stronę i to znaleźć dobrą drogę , co przy tak rozkopanym mieście jest nie lada problemem. Nawigacja w telefonie bardzo się przydała.
Za Gdańskiem zrobiłem sobie kolejną 20 minutową przerwę i musiałem jechać dalej. Na powrót wybrałem drogę przez Kościerzynę by nie jechać przez Starogard. Zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki , ale dojechałem do Kościerzyny przełamując barierę 200km. Ruch na krajowej 20 był spory , więc wybrałem drogę nr 214 na Zblewo.
Potem zjechałem w kierunku Wiele , po 230km byłem już cholernie zmęczony , wszystko mnie bolało , zaczynając od kolan kończąc na szyi. Jechałem już właściwie siłą woli , ale mimo to wybrałem dłuższy wariant powrotu do domu , przez Leśno i Swory. W Chojnicach miałem ok 297km , więc trochę pokręciłem się i w końcu wróciłem do domu po 19 godzinach!

Podsumowując średnia bardzo niska , lecz to przez odcinek do Starogardu , gdzie po ciemku i przede wszystkim po dziurach nie kontrolowałem w ogóle tempa bo nie widziałem ile jechałem. Potem jechałem od Starogardu do Gdańska 40km pod wiatr i dodatkowe 20 po mieście. Potem wolno kluczyłem przez miasto w poszukiwaniu Bałtyku , a za Kościerzyną dawało się we znaki zmęczenie.
400km jest w zasięgu , ale dzień musi być dłuższy , wyższa temperatura , a przede wszystkim trzeba więcej trenować.
Dane wycieczki:
Km: | 302.09 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 15:46 | km/h: | 19.16 |
Pr. maks.: | 38.10 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 940m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Komentarze
Mati dzięki za odpowiedź.
waxmund: zgodzę się, że fajnie jednakowoż wolę jechać przed sibie spory kawałek, a jak mam wracać już jest ciężej ;] timo1990 - 07:59 środa, 4 maja 2011 | linkuj
waxmund: zgodzę się, że fajnie jednakowoż wolę jechać przed sibie spory kawałek, a jak mam wracać już jest ciężej ;] timo1990 - 07:59 środa, 4 maja 2011 | linkuj
jak to jak ? toż to chyba fajnie być daleko od domu, poznawać nowe okolice.... [;
waxmund - 07:46 środa, 4 maja 2011 | linkuj
Mnie ciekawi jak sobie radzić z psychiką? Taki kawał do domu jak sobie z tym radzić?
timo1990 - 08:26 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj
Czytałem poprzedni wpis, gdzie opisywałeś przygotowania do trasy i tajemniczo nie odpisywałeś na jakim dystansie :) Ale już wszystko wiem, gratuluję! :D
abarth - 22:02 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Szacun, Mati :) Nie spodziewaliśmy się, że zawitasz w nasze okolice.
gdynia94 - 17:19 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
ładna wycieczka, ale po ciemku polecam jeżdżenie porządnymi drogami, bo po dziurach taka jazda może być niebezpieczna (albo bardzo wolna) [;
waxmund - 17:06 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Trafiłem tu przypadkowo .....pierwszy raz widzę coś takiego WIELKI SZACUNEK za dystans i oczywiście opis :) !!!!
tomaszek12 - 12:50 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Gratuluję osiągnięcia kolnego celu. Widać, że masz silną wolę.
Pozdrawiam gincio - 12:02 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Pozdrawiam gincio - 12:02 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Zawsze jest jakiś cel, a kolejny już sobie wyznaczyłeś. Gratuluję samozaparcia.
Piękna wycieczka :) Isgenaroth - 11:31 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Piękna wycieczka :) Isgenaroth - 11:31 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Niezły zasięg pozazdrościć i pogratulować <brawo>
peterekk - 11:17 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Świetna wycieczka. Gratulacje. Sam niedawno wyjechałem o północy ale obrałem strategię że po ciemku głównymi śmigam żeby nie tracić czasu. Drogi miałem praktycznie puste bo było święto. Pozdr
daniel3ttt - 10:46 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
pięknie, to dziewicza "nocka"? bo czytam i widze znaczne braki w technice.
spros - 10:37 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!