Na lajcie - Kościerzyna
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano:21.04.2011Kategoria 100-199km
Korzystając z dobrej pogody i wolnego czasu , skleciłem traskę i wyjechałem.
Aby uniknąć odcinek Chojnice-Brusy , pojechałem przez Charzy , Małe Swory , Duże Swory. Potem skierowałem się na Leśno , by poznać tamtą drogę i przy okazji zahaczyć o drewniany kościół z 1650r.
Potem już drogą nr 235 w kierunku wsi Korne , by potem skręcić na krajówkę prowadzącą do Kościerzyny.

Rezultatem okrężnej drogi , do Kościerzyny dobiłem z 90km na liczniku.
Jako , że miasto nie wydaje mi się jakoś atrakcyjnie turystycznie , jedynie widziałem ładny kościół w tle , ale teraz i tak nie wiem jak się nazywał.
Jest jeszcze Muzeum Kolejnictwa , które już widziałem kilka lat temu.
Więc wyjazd był chęcią "odhaczenia" tego miasta.
Drogę powrotną postanowiłem przejechać inną , jako , że niedaleko był Borsk i Wiele , w których już dawno nie byłem to pojechałem właśnie przez te wioski.
Potem już z Lubni przez Brusy do Chojnic. Oczywiście nie obeszło się też bez perypetii z kierowcami - brak wyobraźni :/. Na szczęście cały dojechałem do domu.
Pierwszy raz jechałem w kasku w sumie jakieś 130km , momentami było całkiem naturalne , ale pod koniec już słońce dawało...
Wyjazd na lajcie , lecz końcówka zbyt mocna , więc jutrzejsze 150km będę musiał chyba odłożyć , dodatkowo lewe ramię coraz bardziej daje się we znaki. Zwykle zaczyna boleć gdzieś po 6h jazdy. Dzisiaj już na 20-30 km bolało...
Aby uniknąć odcinek Chojnice-Brusy , pojechałem przez Charzy , Małe Swory , Duże Swory. Potem skierowałem się na Leśno , by poznać tamtą drogę i przy okazji zahaczyć o drewniany kościół z 1650r.
Potem już drogą nr 235 w kierunku wsi Korne , by potem skręcić na krajówkę prowadzącą do Kościerzyny.

Można "odhaczyć"© mati94
Rezultatem okrężnej drogi , do Kościerzyny dobiłem z 90km na liczniku.
Jako , że miasto nie wydaje mi się jakoś atrakcyjnie turystycznie , jedynie widziałem ładny kościół w tle , ale teraz i tak nie wiem jak się nazywał.
Jest jeszcze Muzeum Kolejnictwa , które już widziałem kilka lat temu.
Więc wyjazd był chęcią "odhaczenia" tego miasta.
Drogę powrotną postanowiłem przejechać inną , jako , że niedaleko był Borsk i Wiele , w których już dawno nie byłem to pojechałem właśnie przez te wioski.
Potem już z Lubni przez Brusy do Chojnic. Oczywiście nie obeszło się też bez perypetii z kierowcami - brak wyobraźni :/. Na szczęście cały dojechałem do domu.
Pierwszy raz jechałem w kasku w sumie jakieś 130km , momentami było całkiem naturalne , ale pod koniec już słońce dawało...
Wyjazd na lajcie , lecz końcówka zbyt mocna , więc jutrzejsze 150km będę musiał chyba odłożyć , dodatkowo lewe ramię coraz bardziej daje się we znaki. Zwykle zaczyna boleć gdzieś po 6h jazdy. Dzisiaj już na 20-30 km bolało...
Dane wycieczki:
Km: | 165.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:11 | km/h: | 23.07 |
Pr. maks.: | 43.30 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 380m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Komentarze
Bardzo ładna traska. Byłeś kiedyś w Starogardzie Gdańskim rowerem? Bo my planujemy pojechać we wtorek. Mielibyśmy chyba podobne dystanse.
gdynia94 - 23:32 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj
Ładna trasa...
Widzę, że robisz sobie coraz dłuższe trasy...
Pozdrawiam i życzę powodzenia
gincio - 20:27 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj
Widzę, że robisz sobie coraz dłuższe trasy...
Pozdrawiam i życzę powodzenia
gincio - 20:27 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!