Kolejne rekordy - Bytów
Sobota, 26 marca 2011 | dodano:26.03.2011Kategoria 100-199km
Ostatnio pogoda nie rozpieszczała , albo zimno , albo huraganowy wiatr , albo mokro. Lecz prognozy na sobotę były optymistyczne , lekki północny wiatr i raczej słonecznie. Więc miałem do wyboru jechać do Bytowa , albo do Kościerzyny. Z racji , że znam większość drogi do Kościerzyny , zdecydowałem się na Bytów , ale także zobaczyć zamek krzyżacki.
Wyjazd ok 9.00 na początek jak zwykle wolne tempo , niestety po 10km zaczęły mi drętwieć palce i już wtedy wiedziałem , że może być ciężko , mimo to jechałem dalej.

Od tego znaku zaczęła się całkiem mi nieznana droga , mimo , że już jechałem wtedy centralnie pod wiatr , nie przeszkadzał on ani trochę.
Droga zaczęła się robić coraz bardziej pagórkowata z licznymi podjazdami i zjazdami. Lecz jechało się dobrze , wciąż wolnym tempem nie przekraczającym 25km/h

Tutaj miałem lekkie zwątpienie czy warto jechać dalej , jednak zdecydowałem , że jak już tu jestem szkoda by nie pojechać dalej i żyłem tą myślą , aż nie dojechałem do celu. Druga nazwa jest w języku kaszubskim.

Miasto dość nisko położone , więc miałem długi zjazd , lecz wiedziałem , że potem będę musiał podjeżdżać...
Teraz 2 zdjęcia z internetu , specjalnie po to tu przyjechałem , żeby je zobaczyć. Myślę , że było warto szczególnie zobaczyć zamek.


Po wyjechaniu z Bytowa pstryknąłem zdjęcie jeszcze tablicy informacyjnej.

A potem już grzałem , początek mocno kilka km ok 30km/h , potem przerwa na zdjęcie foli z batoników i żeby zaoszczędzić czas jadłem w czasie jazdy. Przejechałem ok 30km bez przerwy tempem 24-25km/h , lecz z czasem coraz bardziej odczuwałem dystans w nogach.
Mimo to w końcu się doturlałem. Mapa nie pokazuje rzeczywistej trasy , ponieważ nie jechałem dalej trasą 212 , lecz pojechałem 236 na Brusy , a potem skręciłem na Chojnice , czyli taka sama trasa jak na początku wyjazdu. Nie da się inaczej skonstruować , więc niech tak będzie.
Zjadłem porządny kopiec obiadu i poczułem się jak nowo narodzony , więc pojeździłem jeszcze trochę po mieście by bardziej wyśrubować rekord.
Podsumowanie , padły 3 rekordy :
- najwięcej km "na raz" - 137km
- najwięcej km w ciągu dnia - 172km
- najdalej od domu - 65km
Ciekawe , czy jutro uda mi się wstać z łóżka.
Wyjazd ok 9.00 na początek jak zwykle wolne tempo , niestety po 10km zaczęły mi drętwieć palce i już wtedy wiedziałem , że może być ciężko , mimo to jechałem dalej.

To dopiero początek© mati94
Od tego znaku zaczęła się całkiem mi nieznana droga , mimo , że już jechałem wtedy centralnie pod wiatr , nie przeszkadzał on ani trochę.
Droga zaczęła się robić coraz bardziej pagórkowata z licznymi podjazdami i zjazdami. Lecz jechało się dobrze , wciąż wolnym tempem nie przekraczającym 25km/h

Jeszcze trochę© mati94
Tutaj miałem lekkie zwątpienie czy warto jechać dalej , jednak zdecydowałem , że jak już tu jestem szkoda by nie pojechać dalej i żyłem tą myślą , aż nie dojechałem do celu. Druga nazwa jest w języku kaszubskim.

Nareszcie dojechałem© mati94
Miasto dość nisko położone , więc miałem długi zjazd , lecz wiedziałem , że potem będę musiał podjeżdżać...
Teraz 2 zdjęcia z internetu , specjalnie po to tu przyjechałem , żeby je zobaczyć. Myślę , że było warto szczególnie zobaczyć zamek.

Zamek krzyżacki w Bytowie© mati94

Kościół ewangelicki pw. św. Elżbiety© mati94
Po wyjechaniu z Bytowa pstryknąłem zdjęcie jeszcze tablicy informacyjnej.

Kawałek został...© mati94
A potem już grzałem , początek mocno kilka km ok 30km/h , potem przerwa na zdjęcie foli z batoników i żeby zaoszczędzić czas jadłem w czasie jazdy. Przejechałem ok 30km bez przerwy tempem 24-25km/h , lecz z czasem coraz bardziej odczuwałem dystans w nogach.
Mimo to w końcu się doturlałem. Mapa nie pokazuje rzeczywistej trasy , ponieważ nie jechałem dalej trasą 212 , lecz pojechałem 236 na Brusy , a potem skręciłem na Chojnice , czyli taka sama trasa jak na początku wyjazdu. Nie da się inaczej skonstruować , więc niech tak będzie.
Zjadłem porządny kopiec obiadu i poczułem się jak nowo narodzony , więc pojeździłem jeszcze trochę po mieście by bardziej wyśrubować rekord.
Podsumowanie , padły 3 rekordy :
- najwięcej km "na raz" - 137km
- najwięcej km w ciągu dnia - 172km
- najdalej od domu - 65km
Ciekawe , czy jutro uda mi się wstać z łóżka.
Dane wycieczki:
Km: | 172.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:01 | km/h: | 21.51 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 430m | Rower: | Folta Tarrega Sport |
Komentarze
Super traska!!! Brawo! My dzisiaj zrobilismy 135 km na Żarnowiec, jutro będzie wpisik, więc zapraszamy na nasz blog :)
Na Bytów tez planujemy jechać, prawdopodobnie w Czerwcu, z Gdyni to będzie 200 km w dwie strony. :) A na Kościerzynę chyba za tydzien, więc możemy sie tam spotkać :D
/Kamil gdynia94 - 21:10 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Na Bytów tez planujemy jechać, prawdopodobnie w Czerwcu, z Gdyni to będzie 200 km w dwie strony. :) A na Kościerzynę chyba za tydzien, więc możemy sie tam spotkać :D
/Kamil gdynia94 - 21:10 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Ładny dystansik, gratuluję, masz Harpa w okolicy spróbuj sprawdzisz się :)
romjan - 20:44 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Tzn dystans spokojnie do przejechania, bo nie raz jechałem 200tki, ale ten sezon się strasznie zaczyna :) zypełny brak kondycji :) Pozdrawiam
joshua - 09:13 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Ja bym umierał sto razy na godzinę podczas takiej trasy. Gratulować i zdrowia życzyć
joshua - 08:01 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
ładną pogodę miałeś... do tego bardzo miło wspominam te rejony, pomimo że płaskie jak 10 latka...... :p
waxmund - 23:35 sobota, 26 marca 2011 | linkuj
I jak asfalt na tej drodze? Samochodów chyba też sporo? Następny cel - Słupsk? ;D Pięęęękne miasto!
rammzes - 22:53 sobota, 26 marca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!